Zbliżenie na rozłożony plik banknotów euro. Na wierzchu widocznych kilka banknotów 50 euro, pod nimi 20 euro.

Zadbaj o pracowników z pomocą Funduszy Europejskich

Doradztwo strategiczne i HR-owe, szkolenia dla pracowników, a także 63 000 zł grantu na wdrażanie w firmie rozwiązań sprzyjających budowaniu przyjaznego środowiska pracy – na takie wsparcie mogą liczyć małe i średnie firmy z Małopolski w projekcie „Pracownicy – najlepsza inwestycja dla firmy”. Od 17 do 28 czerwca mogą się zgłaszać do Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Krakowie, instytucji Województwa Małopolskiego.

Kompleksowa, długofalowa, indywidualna pomoc

Na początek pracodawca i kluczowi pracownicy firmy otrzymają w projekcie szkolenie dotyczące zarządzania różnorodnością, w tym zarządzania wiekiem. Firma skorzysta też z doradztwa biznesowego. Ekspert przeprowadzi diagnozę firmy pod kątem zarządzania pracownikami, a także wskaże obszary wymagające usprawnienia. Następnie – wspólnie z pracodawcą, uwzględniając jego potrzeby i warunki prowadzenia działalności gospodarczej – opracuje strategię zarządzania wiekiem w firmie.

W kolejnym etapie pracodawca otrzyma dofinansowanie z funduszy europejskich na wdrożenie niektórych rozwiązań wskazanych w strategii. Będzie mógł m.in. dostosować warunki pracy do wymagań ergonomicznych, doposażyć zdalne stanowiska pracy, zmodernizować zaplecze socjalne, zadbać o zdrowie fizyczne i psychiczne pracowników czy wprowadzić do firmy mentoring.

Osoby wskazane przez pracodawcę wezmą udział w szkoleniach na temat:

  • współpracy w zespołach wielopokoleniowych,
  • wydłużania aktywności zawodowej i przeciwdziałania wypaleniu zawodowemu.

Firma będzie mogła liczyć również na doradztwo HR-owe, jeżeli chce stworzyć lub zaktualizować procedury kadrowe, czy zaplanować działania zwiększające motywację pracowników.

Więcej informacji na temat wsparcia znajdziesz na stronie internetowej projektu.

Wolisz porozmawiać o projekcie? Zapraszamy na spotkanie online. Czekamy w każdy wtorek i czwartek o godz. 10.00. Wybierz dogodny dla siebie termin i dołącz do nas na zoom.

Link do spotkania: https://zoom.us/j/94369352389?pwd=JGXiVNZHb5GBSkbT9AxwPsKwKRzA3M.1
Identyfikator spotkania: 943 6935 2389
Kod dostępu: 360255

Osoby logujące się na spotkanie proszone są o podpisanie się imieniem, nazwiskiem oraz nazwą firmy, którą reprezentują.

Kto może skorzystać z unijnego wsparcia

Pracodawca, chcący wziąć udział w projekcie, powinien m.in.:

  • być małym lub średnim przedsiębiorcą;
  • mieć siedzibę, filię lub oddział firmy w województwie małopolskim;
  • spełniać warunki dostępu do otrzymania pomocy de minimis;
  • prowadzić działalność od co najmniej 2 lat;
  • nie mieć strategii zarządzania różnorodnością, w tym zarządzania wiekiem, stworzonej lub zaktualizowanej za pieniądze publiczne w ciągu ostatnich 3 lat;
  • nie mieć zaległości z tytułu podatków, składek na ubezpieczenia społeczne oraz zdrowotne;
  • nie być karanym.

Wszystkie wymogi odnośnie uczestników projektu znajdziesz w Regulaminie.

Zgłoszenia

Chcesz wziąć udział w projekcie? Wypełnij i podpisz formularz rekrutacyjny, a potem dostarcz go do Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Krakowie między 17 a 28 czerwca. Możesz to zrobić mailowo, przez ePUAP lub osobiście. UWAGA! W tej rekrutacji obowiązuje nowa wersja formularza.

Masz pytania odnośnie rekrutacji, skontaktuj się z Biurem Projektu.

Projekt „Pracownicy – najlepsza inwestycja dla firmy”, realizowany przez Wojewódzki Urząd Pracy w Krakowie, instytucję Województwa Małopolskiego w ramach programu regionalnego Fundusze Europejskie dla Małopolski 2021 – 2027, Priorytet 6 Fundusze europejskie dla rynku pracy, edukacji i włączenia społecznego, Działanie 6.7 Wsparcie na rzecz zarządzania różnorodnością u pracodawców, Typ A: opracowanie oraz wdrożenie kompleksowych narzędzi w celu umożliwienia elastycznego reagowania na zmiany zachodzące na rynku pracy i utrzymanie pracowników, jest dofinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego Plus.


Starszy mężczyzna w białej koszulce stoi przy aparacie załadunkowym w hali produkcyjnej.

To była dobra decyzja

Rozmowa z Aleksandrem Staszczykiem, właścicielem Piekarni „Luszowice”

Pamiętam Pana z naszego pierwszego spotkania w Oświęcimiu. Był Pan wtedy bardzo sceptyczny co do projektu „Pracownicy – najlepsza inwestycja dla firmy”. Co sprawiło, że jednak zdecydował się Pan wziąć w nim udział?

Każdy biznes wymaga inwestycji. Nie wszystko przedsiębiorca jest w stanie sfinansować sam. Ja na przykład kupuję samochody z własnych pieniędzy, a na resztę staram się znaleźć dofinansowanie. Tak działam od 2002 roku. Dotacji szukam sam. Obecnie zależało mi na tym, żeby kupić aparat załadunkowy do piekarni i komputer z oprogramowaniem do obsługi receptur. Chciałem ulżyć pracownikom, bo praca jest u nas ciężka, a jej tempo szybkie. W takich warunkach łatwo o pomyłkę przy dostosowywaniu receptur na ciasto do konkretnej, wymaganej w danym dniu ilości pieczywa. Nie mówiąc już o zmęczeniu pracowników, zajmujących się wypiekiem.

Moja początkowa nieufność wobec projektu wynikała z tego, że bałem się kosztów, które będę musiał ponieść jako uczestnik. Przy podejmowaniu decyzji przeważyła jednak chęć poprawy warunków pracy w piekarni.

Dzięki projektowi mogłem kupić nowoczesne maszyny. Aparat załadunkowy przyspieszył pracę i sprawił, że jest ona mniej męcząca. Teraz pracownicy unikają schylania się, podnoszenia ciężarów i wykonywania powtarzających się ruchów, co wcześniej powodowało u nich bóle pleców i urazy. Z kolei komputer z monitorem dotykowym pozwala na zdalne modyfikacje w recepturach, zdalną kontrolę receptur przeze mnie jako technologa oraz zdalny nadzór nad prawidłowym ich zastosowaniem. Mając takie urządzenie na hali produkcyjnej pracownicy – zwłaszcza ci młodsi i mniej doświadczeniu – nie czują się tak zestresowani jak wcześniej. Z kolei ja nie muszę nadzorować produkcji na miejscu w piekarni. Wiele czynności mogę wykonywać z domu.

A co z kosztami, które musiał Pan ponieść?

Wkład własny, który trzeba dołożyć do grantu, nie jest taki duży. To tylko nieco ponad 20% wszystkich wydatków ponoszonych w projekcie. Dostałem w sumie 63 tysiące, bez tego wsparcia na pewno nie kupiłbym urządzeń, których potrzebowałem.

Jak ocenia Pan współpracę z doradcą strategicznym i doradcą HR-owym?

To było bardzo pozytywne doświadczenie. Pani Marzanna – doradca strategiczny – miała największy wpływ na pracowników. Często z nimi rozmawiała i prowadziła warsztaty. Dzięki niej zrozumieli, że ich zaangażowanie wpływa na koszty i jakość pracy. Pani Aneta – doradca HR – pomogła mi w stworzeniu przejrzystej siatki płac z podziałem na stanowiska. Zachęciła mnie do wprowadzenia wyższych premii, co zmotywowało pracowników do większego zaangażowania. Chociaż czasami muszę być bardziej konsekwentny w ich przyznawaniu, staram się nagradzać tych, którzy faktycznie na to zasługują.

Podczas rekrutacji korzystaliśmy z ogłoszeń przygotowanych przez panią Anetę. Były atrakcyjniejsze niż nasze wcześniejsze i przyciągnęły wielu kandydatów. Co nie zmienia faktu, że cały czas szukamy osób zainteresowanych piekarnictwem i cukiernictwem. Zapraszamy ich do pracy w naszej firmie.

Zależy mi na tym, żebyśmy mieli w firmie jak najmniej sytuacji, kiedy pracownicy zwalniają się nagle. W ostatnim czasie straciliśmy jedną pracownicę, która odeszła do innej piekarni wkrótce po tym, jak skończyliśmy przygotowywać ją do pracy. Było to dla firmy spore osłabienie, jednak udało nam się opracować system szkoleń dla pracowników, który pozwala szybko ich wdrażać do pracy. Teraz w ciągu 2-3 miesięcy jesteśmy w stanie przygotować do samodzielnego wykonywania zadań na danym stanowisku osobę zdolną i chętną do pracy w naszej piekarni.

Dużą rolę w tym procesie odgrywa u Państwa mentoring…

Skupiliśmy się na mentoringu jako kluczowej metodzie szkolenia. Dzięki udziałowi w projekcie mogliśmy przygotować trzy osoby do pełnienia w firmie roli mentora. Szkolenia znacznie podniosły ich kompetencje w zakresie uczenia innych. Teraz bez oporów dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem z młodszymi stażem kolegami. Czują się ekspertami, swobodniej wymieniają poglądy ze mną, czyli swoim szefem, poprawiło się ich morale. Obserwuję, że tego typu dowartościowanie dobrego pracownika działa znacznie lepiej na jego zaangażowanie niż dodatek finansowy, który oczywiście też otrzymują.

Z drugiej strony każdy pracownik na nowym stanowisku jest teraz przydzielany do doświadczonego mentora, który prowadzi go przez pierwsze tygodnie pracy. Mentorzy pokazują swoim podopiecznym – krok po kroku – jak wykonywać wszystkie obowiązki, tłumaczą procesy i odpowiadają na pytania. Dzięki temu pracownicy szybciej i skuteczniej przyswajają nową dla nich wiedzę. Efekty są naprawdę pozytywne. Osoby pracujące z mentorami czują się pewniej, szybciej stają się samodzielne i rzadziej popełniają błędy. Co więcej, buduje się między nimi a mentorami silna więź, która zwiększa ich zaangażowanie i lojalność wobec firmy.

Czy warunki pracy w Pana firmie zachęcają pracowników do pozostania?

Tak, warunki pracy są u nas teraz znacznie lepsze. Pracownicy na nocnych zmianach mają elastyczny grafik i cztery dni pracy w tygodniu. Trzy dni wolnego to spora zachęta do pozostania w firmie. Dla pracowników dziennych praca kończy się o godzinie 14:00-15:00, co daje im więcej czasu na życie prywatne. Oni cenią sobie głównie przewidywalność w życiu zawodowym.

Jakie ma Pan plany na przyszłość w związku z udziałem w projekcie?

Rozważam dalsze delegowanie odpowiedzialności na pracowników. Widzę, że niektórzy z nich są na to gotowi i odpowiedzialni, aby przejąć część moich obowiązków. To pozwoli mi skupić się na zarządzaniu firmą i doprowadzeniu do końca działań strategicznych. W tym momencie kluczowe dla nas jest otwarcie nowych piekarni, dzięki którym poszerzymy swój rynek zbytu.

Czyli nie żałuje Pan udziału w projekcie „Pracownicy – najlepsza inwestycja dla firmy”?

To była dobra decyzja. Kolejna cegiełka w budowaniu nowoczesnej piekarni rzemieślniczej, odpowiadającej na potrzeby naszych klientów. Bez wsparcia instytucji publicznych i pieniędzy unijnych trudno byłoby utrzymać się takim przedsiębiorcom jak ja. Każdy rodzaj wsparcia się liczy – czy to w gotówce, czy w formie szkoleń i doradztwa. Dzięki niemu mamy szansę się rozwijać. Dlatego zaczynam rozglądać się za kolejnym dofinansowaniem.

Reszta w rękach naszych klientów. Zachęcam wszystkich do wspierania piekarni rzemieślniczych. Każda kupiona u nas bułka czy chleb przyczynia się do naszego przetrwania.

Dziękujemy za rozmowę.

Rozmawiały Monika Gucwa i Paulina Reuter-Szczypczyk


Dwóch starszych mężczyzn i młoda kobieta siedzą przy stole konferencyjnym. Na pierwszym planie widoczny ekran laptopa.

Warto dbać o relacje między pracownikami

Rozmowa z Jerzym Czubajem, właścicielem Składu Materiałów Budowlanych BUDMET w Krakowie, Cezariuszem Nowakowskim, Dyrektorem Generalnym i Agnieszką Krawczyk, Dyrektor ds. finansowo-administracyjnych

Firma Budmet istnieje od 1998 roku. Działa w Krakowie i w Michałowicach, obsługuje zarówno firmy remontowo-budowlane i deweloperów, jak i klientów indywidualnych.

Naszym atutem jest wysoka jakość materiałów, a w obsłudze klienta – elastyczność i szybkość realizacji zamówień. Stale rozwijamy własną flotę dostawczą, dzięki czemu możemy zaopatrywać przedsięwzięcia budowlane dowolnej wielkości. Klientom służymy fachową poradą w doborze materiałów do budowy i wykończenia. Jesteśmy obecni w całej Małopolsce.

Trzeba mieć zgrany zespół pracowników, żeby móc z nim budować silną pozycję firmy i utrzymać zaufanie klientów.

To prawda. Nasi pracownicy to osoby z dużym doświadczeniem zawodowym, głównie po 50-tce. W branży budowlanej wiek ma znaczenie, bo dominuje tu praca fizyczna. Dlatego cały czas staramy się pozyskać nowych pracowników, zwłaszcza młodych, żeby zapewnić firmie następstwo pokoleniowe.

Jest z tym jednak duży problem, bo oczekiwania młodych odnośnie pracy nie przystają do warunków, jakie możemy im zaproponować w branży budowlanej. Praca jest ciężka, wymaga zaangażowania i odporności na stres, a godziny jej świadczenia są mało elastyczne, bo musimy być dostępni dla naszych klientów w stałych porach. Dodatkowo na większości stanowisk nie jest możliwe wdrożenie na przykład pracy zdalnej, tak cenionej przez młode pokolenie. Te ograniczenia odstraszają wielu kandydatów do pracy.

Jeżeli już udało się nam zrekrutować kogoś młodego, mieliśmy dużo złych doświadczeń z obecnością takiej osoby w firmie. Komunikacja między nim a starszymi pracownikami nie działała, konflikty w zespole narastały, atmosfera w pracy stawała się coraz bardziej napięta. W pewnym momencie stwierdziliśmy nawet, że nigdy więcej nie zatrudnimy u siebie nikogo młodego.

Czy udział w projekcie „Pracownicy – najlepsza inwestycja dla firmy” zmienił Państwa podejście do tego tematu?

Szkolenia i doradztwo pokazały nam, jak ważne dla funkcjonowania firmy są relacje między pracownikami. Poznaliśmy kilka przydatnych narzędzi, dzięki którym możemy te relacje poprawić. Teraz wiemy jedno – młodzi i starzy mogą się ze sobą dogadać w każdej sytuacji. Wymaga to wyłącznie dobrych chęci każdej ze stron.

Ważne jest też, żeby indywidualnie dobierać ludzi do zespołu. Nie patrzeć na ich wiek, a jedynie na to, czy będą w stanie wpasować się w zespół. Idąc tym tropem zatrudniliśmy niedawno młodą osobę, która – naszym zdaniem – naturalnie weszła w relacje z pozostałymi pracownikami, umie współpracować i nie ma problemu z komunikacją. W połączeniu z jej kompetencjami branżowymi daje to obiecujący potencjał – mamy nadzieję, że ten pracownik zostanie z nami na dłużej.

Dodatkowo projekt pokazał nam, że nie musimy szukać wyłącznie młodych pracowników. Otworzyliśmy się na osoby 50+, którym musimy jednak stworzyć odpowiednie warunki pracy i dostosować poszczególne stanowiska do ich możliwości. Dzięki pieniądzom z grantu poprawiamy ergonomię. Kupiliśmy między innymi nowoczesne krzesła i regulowane biurka, zmieniliśmy oświetlenie. Wyposażyliśmy też cztery stanowiska pracy zdalnej, bo tam, gdzie jest to możliwe, staramy się dostosować do potrzeb naszych pracowników.

Jak pracownicy odbierają udział firmy w projekcie?

Cieszą się z nowego wyposażenia kuchni i szatni. Elektroniczna ewidencja czasu pracy ułatwia im kontrolowanie normy dziennej i ewentualnych nadgodzin. Obok tych czysto materialnych korzyści, zauważyliśmy, że bardziej otwarcie zaczęli mówić o swoich potrzebach w kontekście budowania i utrzymywania relacji z współpracownikami. Dobrym przykładem jest tu chociażby integracja. Wcześniej nie wszyscy chcieli brać w niej udział, podchodzili nieufnie do propozycji z naszej strony.

Teraz – idąc za wskazówkami ekspertów z projektu – zamiast proponować, zapytaliśmy ich wprost, co chcieliby zrobić wspólnie. Kiedy odpowiedzieli, podążyliśmy za ich potrzebą. Efekt – cała firma żyje aktualnie wspólnym wyjściem na gokarty. Pracownicy przygotowują się do rywalizacji zaplanowanej na ten dzień, komentują swoje umiejętności, prognozują, co się wydarzy. Gokarty stały się głównym tematem rozmów w przerwach, co wpływa pozytywnie na atmosferę w pracy.

Mamy nadzieję, że kolejne szkolenia zaplanowane w projekcie – jedno z poprawy komunikacji w zespołach wielopokoleniowych, a drugie z wydłużania aktywności zawodowej i przeciwdziałania wypaleniu zawodowemu – dadzą naszym pracownikom cenną wiedzę, dzięki której lepiej będą się rozumieli nawzajem, staną się bardziej wrażliwi na potrzeby swoich współpracowników, a także bardziej wyrozumiali dla słabości innych.

Jakby Państwo podsumowali udział firmy w projekcie?

Chcemy iść w kierunku, który sobie wyznaczyliśmy podczas rozmów z doradcą strategicznym. Ważna jest dla nas wiedza zdobyta na szkoleniach i na spotkaniach. Otworzyła nam oczy na wiele kwestii, istotnych z punktu widzenia zarządzania pracownikami. Często w rozmowach wracamy do wątków podejmowanych z ekspertami, staramy się zarządzać firmą mając w głowie ich wskazówki.

Dobrze, że są u nas projekty takie jak „Pracownicy – najlepsza inwestycja dla firmy”. One rozszerzają nam – przedsiębiorcom – perspektywę patrzenia na zarządzanie firmą.

Dziękujemy za rozmowę.

Rozmawiali Monika Gucwa i Paweł Kozakiewicz